Skip to main content
Home » Zdrowie dziecka » Odporność jest jak straż pożarna
Zdrowie dziecka

Odporność jest jak straż pożarna

Marcik Korczyk

Farmaceuta praktyk i twórca internetowy znany jako Pan Tabletka. Autor bestsellerów „Odporność”, „Zdrownik” i „Gorączka”. Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego. Od 2017 roku prowadzi blog pantabletka.pl, promując zasadę: „Żyj tak, żeby tabletki nie były potrzebne – a jeśli już, wybieraj najlepsze i stosuj je właściwie”.

Nasz organizm stale musi utrzymywać gotowość do obrony przed infekcjami. Na silną odporność pracujemy więc każdego dnia. Co niszczy tę naszą tarczę ochronną? Jakie znaczenie mają właściwa dieta, ruch i odpoczynek?


Co najbardziej zaburza odporność w sezonie infekcji?

Na infekcje jesteśmy narażeni przez cały rok. Nie muszą one wiązać się z katarem – na przykład latem mogą to być biegunki czy uczulenia. Jesienią dzieci wracają do ławek, a dorośli do pracy. Zmienia się wilgotność i pojawiają się sezonowe infekcje, takie jak grypa czy COVID. Najłatwiej zarażają się maluchy w żłobkach i przedszkolach, bo ich układ odpornościowy dopiero się szkoli.

Najmocniej osłabiają nas czynniki, które są niedoceniane, niezależne od pór roku. Wynikają one z naszej sytuacji życiowej i stylu życia. To w szczególności chroniczny stres, niedosypianie i zmęczenie, które skutkują przewlekle wysokim poziomem kortyzolu, więc długofalowo osłabiają nasz organizm i, co za tym idzie, układ odporności.

Jak naturalnie wzmocnić organizm przed przeziębieniem i grypą?

To infekcje wirusowe, więc trudno wśród naturalnych sposobów znaleźć takie, które by nas przed nimi obroniły. Istnieje wiele patogenów, przeciwko którym możemy się zaszczepić, i to jest najlepsza tarcza ochronna. Jeśli jednak zachorujemy, to przy pierwszych objawach możemy wspierać się takim odpornościowym comfort food. Mam na myśli wszystkie produkty o działaniu wygrzewającym, przeciwzapalnym, lekko przeciwgorączkowym, a także przeciwwirusowym, przeciwbakteryjnym i przeciwgrzybiczym – jako wsparcie pracy układu odpornościowego na śluzówkach. To czosnek, cebula, imbir, czarnuszka, szafran i inne przyprawy korzenne, napary z kwiatu lipy, sok z czarnego bzu. Do domowych metod trzeba podchodzić rozsądnie, odpowiednio sobie ważyć, co i jak może pomóc, a w razie potrzeby udać się do lekarza.

Jak dieta wpływa na odporność?

Z odpornością jest tak jak z baterią w telefonie – trzeba ładować ją codziennie.

Nie może być tak, że jednego dnia zjemy kilogram witaminy C, a w kolejnych nasza dieta będzie kuleć. Moja dewiza brzmi: „jedzmy wszystkiego po trochu, wybierając produkty jak najlepszej jakości i dbając o różnorodność na talerzu”. Dopuszczam przy tym pewną dozę wysokoprzetworzonych czy tłustych produktów. Nie obwiniałbym ich o to, że często chorujemy. Problemem może być oczywiście ich przesadne spożywanie, bo wtedy zwiększa się ryzyko wystąpienia chorób metabolicznych, które osłabiają naszą odporność. Warto też dodać, że zamiast np. szukać cudownych superfoods, lepiej ograniczyć alkohol.

Jaką rolę odgrywają ruch i regeneracja?

Istnieje wiele badań mówiących o tym, że aktywność fizyczna poprawia jakość i długość życia, korzystnie wpływa na cały organizm oraz stymuluje odporność. Ruch powinien być codziennym nawykiem. Dostosujmy go do wieku i możliwości. Hartujmy się: regularnie wystawiajmy na różną temperaturę i wilgotność.

Często porównuję odporność do strażaków, którzy ciągle są w gotowości. Na co dzień pracuje ona na sto procent, a gdy chorujemy, na dwieście. Po akcji strażacy są wyczerpani. Podobnie po chorobie nasza odpornościowa straż pożarna wraca do bazy. Potrzebuje spokoju, doładowania energii, wyspania się, najedzenia. W większości sytuacji regeneracja po chorobie jest więc bardzo ważna. Szczególnie widać to u dzieci, które wpadają w długi cykl chorowania.

Spróbujmy więc wieczorem odłożyć telefon i położyć się godzinę wcześniej. W wielu przypadkach nasz organizm sam potrafi się doprowadzić do równowagi. Musimy mu tylko na to pozwolić.

Next article