Home » Zdrowie dziecka » Co rodzice powinni wiedzieć o meningokokach?
Zdrowie dziecka

Co rodzice powinni wiedzieć o meningokokach?

Dr n. med. Alicja Karney
Dr n. med. Alicja Karney

Dr n. med. Alicja Karney

Pediatra

Zgodnie z najnowszymi badaniami instytutu Kantar o meningokokach nie słyszała co czwarta młoda mama w Polsce, a co trzecia nie zna objawów zakażenia i jego konsekwencji.

Czy z Pani doświadczenia także wynika, że rodzice mają niewielką świadomość na ich temat?

Muszę powiedzieć, że rzeczywiście jest duży procent rodziców, którzy nie wiedzą o zagrożeniu meningokokami, ale faktem jest także to, że ta sytuacja z roku na rok zmienia się na korzyść. Obecnie w przestrzeni publicznej coraz więcej się o nich mówi, lekarze uświadamiają rodziców, jak bardzo mogą być groźne i dzięki temu wiedza opiekunów na temat meningokoków zwiększa się. Aktualnie coraz częściej spotykam się z sytuacją, w której rodzice przychodząc do gabinetu wypytują, chcą jak najwięcej dowiedzieć się o tych groźnych bakteriach, a jeszcze parę lat temu takie sytuacje w ogóle się nie zdarzały.

Dobrze, w takim razie co należy o nich wiedzieć?

Przede wszystkim to, że są to bakterie, które wywołują jedno z najgroźniejszych zakażeń, często prowadzące do inwazyjnej choroby meningokokowej, do której zalicza się sepsę i zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Warto wiedzieć, że wyróżnia się 12 serotypów tej bakterii, z których najważniejsze jest pięć, bo to one są odpowiedzialne za inwazyjną chorobę meningokokową. Są to typy: B, C, W135, Y i A. Istotne jest, że najwięcej zakażeń, bo aż około 70-75 procent wywołuje typ B, w następnej kolejności co do częstości występowania jest typ C, który odpowiada za około 20- 25 procent zakażeń i do rzadkich zalicza się typ W135 (chociaż liczba zakażeń od ostatnich 4 lat zwiększa się), najrzadziej zdarzają się zakażenia typem Y, a typ A jest w Polsce raczej niespotykany (głównie w Afryce, ale tam z kolei ostatnio częściej podróżujemy). Ponadto rodzice powinni wiedzieć, że najbardziej narażone na rozwój inwazyjnej choroby meningokokowej są najmłodsze dzieci, czyli do 5. roku życia, w tym szczególnie dzieci do 2. roku życia oraz młodzież między 12. a 18. rokiem życia. Wśród małych dzieci częściej dochodzi do zakażeń typem B, a wśród młodzieży typem C.

W jaki sposób dochodzi do zakażenia meningokokami?

Największa liczba zachorowań przypada na okres jesienno-zimowy, a źródłem zakażenia jest wyłącznie człowiek, który zakaża drogą kropelkową przez ślinę lub przez wydzielinę układu oddechowego. Znane są też czynniki ryzyka zachorowania, do których zalicza się: wiek (częściej chorują dzieci), wrodzone zaburzenia odporności, brak śledziony, przewlekłe choroby serca, wątroby, nerek, choroby nowotworowe. Oprócz tych czynników, do zakażenia predysponują także duże skupiska dzieci czy młodzieży, takie jak żłobki, przedszkola, akademiki itp., gdyż stwarzają środowisko, w których zakażenie może się łatwiej się rozszerzać. Warto pamiętać także, że niektóre zachowania sprzyjają zakażeniu i są to: picie z tego samego naczynia, pocałunki, jedzenie tymi samymi sztućcami, przekazywanie sobie zabawek oraz inne czynności, które umożliwiają kontakt ze śliną. Oczywiście nie jest też tak, że jeśli tylko ma się kontakt z bakterią, to wszyscy od razu chorują. Najczęściej dochodzi do sytuacji, że bakteria kolonizuje się w jamie nosowo-gardłowej i wytwarza się naturalna odporność człowieka, ale u wielu osób, zwłaszcza dzieci, niestety zakażenie może pokonywać te bariery i prowadzić do rozwoju inwazyjnej choroby meningokokowej.

Czy w Polsce często dochodzi do zakażenia tymi bakteriami?

W naszym kraju, podobnie jak w innych krajach Europy, do tego zakażenia dochodzi dosyć rzadko, gdyż rocznie zgłaszanych jest około 200 przypadków. Ze statystyk wynika, że zapadalność jest w granicach 0,4 na 100 tysięcy, ale największa jest u niemowląt w pierwszym roku życia, bo określana jest jako 11,5 na 100 tysięcy. Natomiast ważne jest, że jest to zakażenie bardzo groźne, obarczone dużym współczynnikiem śmiertelności, który jest najwyższy wśród chorób zakaźnych i w Polsce wynosi około 20 procent w przypadku sepsy, a w przypadku postaci piorunującej sięga nawet 30 procent.

Jak objawia się inwazyjna choroba meningokokowa? Czy zauważenie symptomów przez rodzica jest proste i co powinno zwrócić jego uwagę?

To jest podstępna choroba, która początkowo daje objawy zakażenia grypopodobnego, czyli symptomy takie jak: złe samopoczucie, gorączka, zaburzenia żołądkowo-jelitowe, ogólne osłabienie, brak apetytu, senność, ale czasem też u dzieci pojawiają się odwrotne zachowania np. nadmierne pobudzenie. W przypadku zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych obserwuje się m.in.: ból głowy, światłowstręt, wymioty, zaburzenia neurologiczne, a w przypadku sepsy u około połowy chorych pojawia się charakterystyczna, krwotoczna wysypka. Inwazyjna choroba meningokokowa może przebiegać jako izolowane zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, tylko sepsa lub jako zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych z objawami sepsy (ta postać występuję najczęściej, stanowi 60 procent przypadków). Każda postać kliniczna choroby może wystąpić w każdym wieku, niemniej jednak sepsa bez zapalenia opon-mózgowo-rdzeniowych częściej dotyczy dzieci starszych, młodzieży i dorosłych.

Czy w rozpoznaniu inwazyjnej choroby meningokokowej przydatny jest tzw. test szklanki?

Ten test mogą wykonać rodzice w momencie, gdy na skórze dziecka pojawi się wysypka i dzięki temu mogą odróżnić standardową wysypkę od tej wybroczynowej. Test polega na przyłożeniu denka szklanki do skóry i w przypadku innej wysypki niż wybroczynowa, skóra zblednie i na moment przyłożenia denka wysypka zanika, natomiast w przypadku wybroczyn, zmiany nadal są widoczne. W zależności od zaawansowania zakażenia zmiany skórne mogą nasilać się przechodząc w plamy bordowe. Wysypka wybroczynowa jest objawem, który powinien alarmować i wymuszać na rodzicach konieczność szybkiego udania się do szpitala.

Jak szybko rozwija się IChM i z jakimi konsekwencjami wiąże się brak leczenia, za późno postawiona diagnoza i opóźnione leczenie?

W tej chorobie ważny jest czas rozpoznania, gdyż specjaliści mają tylko kilka godzin, by włączyć leczenie. Warto wiedzieć, że zawsze jest to leczenie szpitalne, gdyż pacjent musi dostać dożylnie antybiotyki. Przebycie zakażenia, zwłaszcza późno rozpoznanego, może wiązać się z wystąpieniem powikłań, najgroźniejsze z nich to neurologiczne: porażenia, głuchota, padaczka, wodogłowie, upośledzenie rozwoju, powikłaniem wysypki krwotocznej może być martwica skóry wymagająca przeszczepu, a w najgorszych przypadkach, gdy obejmuje kończyny, mogą być konieczne ich amputacje. Dlatego tak ważne jest jak najszybsze rozpoznanie i włączenie leczenia w ciągu pierwszych godzin od pojawienia się objawów.

Jeśli te objawy są nieswoiste i np. nie występuje wysypka wybroczynowa, to rodzicom trudno rozpoznać szybko chorobę u dziecka.

Z rozmów z rodzicami małych pacjentów wiem, że najczęściej zauważają oni u dziecka zachowanie inne od standardowego. Mówią o tym, że w tej chorobie u dziecka trudniej było obniżyć gorączkę, dzieci były bardziej niespokojne niż zwykle, nie chciały być przytulane, dotykane, jakby cały czas odczuwały ból albo wręcz przeciwnie były mniej aktywne, dużo spały. Dlatego też obserwacja rodziców jest bardzo cenna i w każdej takiej sytuacji powinny zasięgnąć porady lekarza.

W jaki sposób chronić dzieci przed IChM?

Najważniejszą ochroną są szczepienia i w Polsce są takie, które chronią przed wszystkimi pięcioma typami, wywołującymi inwazyjną chorobę meningokokową. Te szczepionki są u nas dostępne i można je podać dzieciom powyżej 2. miesiąca życia. Obecnie rodzice decydują się na szczepienie zarówno najmłodszych dzieci, jak również nastolatków. Są to szczepionki wieloletnie, co oznacza, że chronią zaszczepionych długotrwale. Ważne jest, by zacząć od szczepienia, zwłaszcza niemowląt, przeciwko typowi B, który jest najczęstszy w Polsce, a później uzupełnić szczepionkami na pozostałe 4 typy. Jest to skuteczna ochrona przed IChM, dlatego obecnie obserwujemy wzrost liczby dzieci zaszczepionych przeciwko meningokokom.

Next article