Home » Rozwój dziecka » Karmienie miłością czy presja?
Rozwój dziecka

Karmienie miłością czy presja?

Ewelina Pańczyk

Prezes fundacji Instytut Świadomości

Karmienie piersią, czyli symbol macierzyństwa w praktyce okazuje się dla dzisiejszych kobiet… trudny do zrealizowania. Brak wzorców i wcześniejszego przygotowania w społeczeństwie, presja społeczna, nierzeczywisty obraz macierzyństwa i fizyczne ograniczenia sprawiają, że to piękne doświadczenie zamiast budować niepowtarzalna więź, staje się dla nowej mamy tak mocną frustracją, że powodować może depresję poporodową i na stałe obniżyć samoocenę.

Naturalnie, że nauka

Wiele naturalnych i „rdzennych” niegdyś zachowań było wpisanych w codzienność plemion i społeczeństw, w których ludzie żyli ze sobą bliżej, wzajemnie opiekowali się dziećmi i od dzieciństwa obcowali z dorosłymi rolami społecznymi, które tym samym stawały się dla nich naturalne i znane.

W wysoko rozwiniętych społeczeństwach panuje indywidualizacja i alienacja. Ludzie bardziej unikają siebie niż dążą do utrzymywania stałych bliskich relacji. Tak było już wcześniej, a pandemia tylko to nasiliła. Młode kobiety dziś szybko opuszczają dom rodzinny, często są z dala od domu, późno zakładają rodziny i podobnie, jak ich koleżanki, nie mają od kogo nauczyć się tego, co kiedyś było naturalne, kiedy najpierw dziewczynka, a potem młoda kobieta przebywała wśród wielu babć, cioć i sióstr, które wzajemnie się wspierały i towarzyszyły w podróży przez kolejne fazy kobiecości – mówi Ewelina Pańczyk, Prezes fundacji Instytut Świadomości.

Kto bardziej kocha?

Używanie mleka modyfikowanego jest z pewnością prostsze i mniej czasochłonne niż karmienie piersią. Niektóre kobiety cenią tę wygodę, ponieważ mama karmiąca piersią musi być zawsze do dyspozycji dziecka i jest w tej kwestii niezastąpiona. Przy mleku modyfikowanym, mamę wyręczyć może tata dziecka, babcia i właściwie każda osoba w otoczeniu malucha łącznie z nim samym po jakimś czasie.

Wiele osób ma opinię, że prawdziwa mama powinna karmić piersią, a wygoda matki nie powinna zabierać dziecku cennych składników mleka kobiecego, których mleko sztuczne nie jest w stanie w pełni zastąpić. Również karmiąc dziecko butelką nie da się doświadczyć tego samego, co piersią, to oczywiste, natomiast nie można rozpatrywać karmienia piersią lub nie jako jedynego lub głównego wyznacznika miłości do dziecka uważa.

Są różne życiowe sytuacje, często trudne emocjonalnie, mama może nie mieć wystarczająco dużo pokarmu, musieć pogodzić macierzyństwo z szybkim powrotem do pracy lub po prostu wybrać karmienie mlekiem sztucznym i każdą taką decyzję powinno się uszanować i wspierać młodą mamę w ogromie nowych obowiązków i odpowiedzialności – dodaje.

Jedyne takie chwile

Jak podkreśla Ewelina Zych-Myłek, warto natomiast dopingować młodą mamę w niepoddawaniu się pierwszym niepowodzeniom w karmieniu piersią, kiedy mama chce w ten sposób karmić dziecko.

Brak pokarmu na początku, nieumiejętność dobrania pozycji, krztuszenie się dziecka czy skrajne zmęczenie nowej mamy to ogromne wyzwania oraz duża presja psychiczna i tu dużą rolę odgrywa partner i rodzina karmiącej, aby wspierać ją, pomagać i… nie zarzucać radami czy ocenami, bo każda mama musi wypracować swój system karmienia i własną relację z maluchem. Badania naukowe dowodzą, że nawet u kobiet starszych i nierodzących można wywołać laktację odpowiednio często przystawiając dziecko do piersi, potrzebna jest cierpliwość, dobra wola i pozytywne podejście. Faktem jest, że karmienie piersią to jedno z najpiękniejszych doświadczeń macierzyństwa. Bliskość i więź z maluchem, satysfakcja i duma, która temu towarzyszy już zawsze zostają z mamą w jej sercu i wspomnieniach – dodaje.


Fundacja Instytut Świadomości
W ramach cyklu Mama ze Świadomością
Next article