Lek. med. Marta Jeziorska
Dermatolog z poradni Warszawskiego Szpitala dla Dzieci
Niestety problem wszawicy czy świerzbu jest wciąż aktualny wśród dzieci. Zjawisko to nasila się szczególnie latem, gdy nasze pociechy wyjeżdżają na kolonie, obozy, półkolonie, ale dotyczy to także przedszkoli i żłobków. Generalnie chodzi o skupiska dzieci, gdzie wystarczy jedna zakażona osoba by problem za chwilę dotyczył całej grupy. Niestety nie da się ustrzec dzieci przed zakażeniem ponieważ zarówno wszawica, jak i świerzb przenoszą się poprzez kontakt np. głowa-głowa, ręka-ręka. Podczas wakacyjnych wyjazdów dzieci spędzają razem czas, siedzą na jednym kocu, zdarzy się, że wytrą się jednym ręcznikiem, zamienią się ubraniami. To wszystko sprawia, że zarówno wszawica, jak i świerzb mogą się szybko przenosić.
Problematyczne jest przeprowadzenie jednoczasowego leczenia. Przedszkola wywieszają informację o panującej w placówce wszawicy, ale rodzice nie zawsze stosują się do zalecanego leczenia i działań profilaktycznych. I nagle okazuje się, że choroba przeniosła się na dzieci, których rodzice uważają, że niby nie mają problemu, a po jakimś czasie to właśnie one zarażają dzieci, które udało się już wyleczyć. W takiej sytuacji zaleca się sprawdzanie głowy i stosowanie szamponów przeciw wszawicy profilaktycznie nawet gdy nie widzimy jej jeszcze u naszego dziecka. Również po każdym wyjeździe dziecka na obóz czy kolonię należy sprawdzać głowę. Zaleca się by raz na miesiąc dzieci przedszkolne i wczesnoszkolne też miały przeczesywaną głowę. Należy być również uczulonym na świąd skóry u dziecka po powrocie z wyjazdu. Jeżeli 2-3 tygodnie po powrocie z kolonii dziecko zaczyna nam się drapać, zwłaszcza w porze nocnej to warto się udać do dermatologa, żeby obejrzał skórę i włączył odpowiednie leczenie, gdyż w ten sposób często zaczyna się świerzb.